Złomować, czy sprzedać?
Zamiast samochód złomować, można go niby sprzedać. Jednak czy jest etyczne sprzedawanie samochodu, którego nie opłaca się naprawiać? No cóż - w naszym narodzie rzadko mamy takie dylematy - niestety.
Jeżeli wystawimy samochód tanio, dokładnie opisując jego stan techniczny i znajdzie się kupiec - to problemu nie ma, postępujemy uczciwie. Jednak jeżeli zamierzamy oszukać kogoś i sprzedać samochód w złym stanie technicznym jakby był w dobrym stanie - to puknijmy się w łeb.
Na rynku nie brakuje firm skupujących stare samochody, które są uszkodzone - może więc warto skorzystać z takie oferty, zamiast oszukiwać ludzi. Pamiętajmy, że to jest przestępstwo i jeśli ktoś się wkurzy, może czekać nas proces. Czy warto ryzykować? Myślę, że nie. Jeśli chcemy się samochodu szybko pozbyć - sprzedajmy go do skupu aut uszkodzonych i powypadkowych.
Co jeździ po polskich drogach?
Polska jest krajem, gdzie po ulicach jeździ bardzo mało nowych samochodów, a średni wiek pojazdów oscyluje w okolicach 15 lat. To bardzo dużo i nie jest to dobra wiadomość. Rząd próbował zachęcić Polaków do zakupu nowszych samochodów poprzez wprowadzanie dodatkowych podatków i przeglądów - na szczęście, żaden z tych kretyńskich (nie bójmy się tego słowa) pomysłów nie wszedł w życie.
Stan techniczny takich samochodów często jest zły. To w oczywisty sposób zagraża bezpieczeństwu, jednak jeżeli ludzi zwyczajnie nie stać na lepsze auto - trudno z tym walczyć. Brakuje sensownych propozycji, a obowiązkowe przeglądy nie rozwiązują tych problemów. Z drugiej strony Polacy są ofiarami (też nie bójmy się tego słowa) nieuczciwych sprzedawców, którzy wciskają im pojazdy w kiepskim stanie, ukrywają wady, i tak dalej.
Obraz jest bardzo smutny - nie ma ochrony kupujących, nie ma odpowiednich kontroli stanu technicznego pojazdów, jest za to bardzo dużo wypadków. Oczywiście, stare samochody to nie jest jedyny czynnik, jednak nie można go pominąć. Pytanie - co można zrobić? Cóż - moim zdaniem nie wszyscy powinni posiadać samochód - dobra komunikacja miejska i międzymiastowa mogłaby pomóc. Ale takie rozwiązanie wymagałoby poniesienia kosztów - a kosztów nasz rząd ponosić nie lubi.
Jak sprzedać uszkodzony samochód?
Co zrobić z samochodem, który nie nadaje się do użytku? Najłatwiej - sprzedać firmie, która skupuje takie pojazdy.
Takich ofert na rynku nie brakuje - jeżeli twoje auto zaliczyło wypadek i nie opłaca się go naprawiać, warto z takiej opcji skorzystać. Zawsze trochę pieniędzy wpadnie nam do kieszeni. Gdy auto jest już niesprawne i nie chcemy go naprawiać, też możemy wybrać takie rozwiązanie.
Takie firmy najczęściej po kupieniu takiego rozbitego samochodu wykorzystują części, które są jeszcze sprawne, by je sprzedać. Można oczywiście zrobić to samodzielnie, ale po pierwsze - trzeba posiadać minimum wiedzy mechanicznej, po drugie - wymaga to czasu i dostępu do kanałów sprzedaży. Na małą skalę (jednego samochodu) może tez się zwyczajnie nie opłacać. Dlatego warto dobrze się nad tym zastanowić. Jeżeli mamy żyłkę majsterkowicza i znamy się trochę na samochodach - warto samemu sprzedać to, co z naszego aut zostało. Jednak jeżeli nie mamy o tym pojęcia - lepiej sprzedać uszkodzony samochód.
Ubezpieczyciel - taki przyjazny...
Jeżeli zdarzy nam się wypadek to czeka nas istna droga przez piekło - nawet gdy ucierpiał tylko nasz pojazd, a my doznaliśmy jedynie niewielkich obrażeń.
Celowo nie poruszam kwestii poważnych wypadków, bo one ze swej natury mają przykre konsekwencje.
Jednak użeranie się (to słowo naprawdę idealnie obrazuje stan rzeczy) z ubezpieczycielem o zwrot kosztów może być dla zdrowia gorsze, niż sam wypadek.
Trzeba się nauczyć, jak udowodnić że nie jest się wielbłądem, oraz że naprawdę nasz pojazd uległ takim, a nie innym uszkodzeniom i naprawdę tyle kosztowała naprawa, i naprawdę, ale to naprawdę potrzebujesz samochodu zastępczego, by dojechać do pracy, i naprawdę tego samochodu potrzebujesz na cały okres pobytu twoje auta w warsztacie. A nie tylko wtedy kiedy akurat mechanik coś przy nim robi (tak, tak - ubezpieczalnie roszczą sobie prawo do zwrotu za samochód zastępczy tylko w okresie naprawy technicznej - a że samochód czeka na swoją kolej w warsztacie, to trudno).
Uff... przygotuj się na drogę przez mękę. I obiecaj, że już nigdy, przenigdy nie weźmiesz udziału w jakimś tam wypadku. Wypadki sa przereklamowane, panie.